Transport żywych zwierząt to kontrowersyjny temat. Ekolodzy i aktywiści ciągle zgłaszają przypadki niewłaściwego przewozu żywych istot. Przepisy dotyczące tego tematu są bardzo surowe. Na przewoźników nakładane są rozmaite obostrzenia związane z takim transportem i dlatego firmy transportowe szczególnie niechętnie podejmują się przewozu zwierząt żywych.
Towarzystwa ubezpieczeniowe w Ogólnych warunkach ubezpieczenia wyłączają transport tego rodzaju ładunków z chronionego zakresu. Transport żywych zwierząt można jednak ubezpieczyć na specjalnych warunkach. Za zgodą ubezpieczyciela, przy dodatkowych obostrzeniach i przede wszystkim… za opłatą dodatkowej składki.
Transport żywych zwierząt – niecodzienne wyzwania
Firmy transportowe czasami podejmują się takich transportów, a do najbardziej wymagających zwierząt, które ruszają podróż… z pewnością można zaliczyć pszczoły.
Przesyłki, których zawartością są pszczoły, traktowane są ze szczególną uwagą, zarówno pod względem przyjęcia do przewozu, jak i doręczenia. Nie zmienia to faktu, że nadawca paczki zawierającej żywą zawartość, musi podać szczegółowe wymogi mające na celu bezpieczny transport i zmniejszenie zagrożenia dla zwierząt żywych podczas przemieszczania.
Jeden z armatorów statku podjął się transportu pszczół luzem. Żywe pszczoły zostały załadowane do jednej z ładowni statku.
Po załadowaniu ładownia została zamknięta i statek wypłynął z portu. W trakcie rejsu z niewiadomego powodu pszczoły zamiast leżeć/siedzieć/ na dnie ładowni, wzniosły się wszystkie do góry i jak szalone po niej latały.
Co w takiej sytuacji może stać się ze statkiem? Czy latające pszczoły mogą spowodować zmianę zanurzenia statku? Może dalsza podróż morska będzie niebezpieczna i nie powinna być kontynuowana, a kapitan powinien podjąć decyzję awaryjnego wpłynięcia do najbliższego portu, celem dodatkowo zamocowania ładunku?.
Niektórzy odpowiedzą, że ładownia jest szczelnie zamknięta zatem pszczoły nie zagrażają bezpieczeństwu, ale czy dynamicznie machając skrzydełkami mogą wpływać na jego zanurzenie? Wszystkie zjawiska fizyczne zachodzą we wnętrzu tej ładowni. Gdy pszczoły wzlecą do góry powietrze wprawione w ruch ich skrzydełkami działać będzie z większym ciśnieniem na dno statku, ponieważ pszczoły unosząc się muszą pokonać siłę grawitacji ściągającą je w dół.
Pszczoły zazwyczaj w zamkniętych pomieszczeniach mają skłonność do lotu wznoszącego po okręgu w kierunku ruchu wskazówek zegara. Wynika z tego, że statek oprócz zanurzania się powinien zacząć się obracać w przeciwnym kierunku. Im bardziej próbujemy analizować ten problem tym bardziej dręczą nas wątpliwości o bezpieczeństwo statku.
Co będzie w sytuacji, gdy nie wszystkie pszczoły w tym samym momencie będą utrzymywać się na jednej linii poziomej lotu. Wystarczy, że kilka z nich będzie lecieć w górę, ciśnienie się zwiększy i statek będzie miał większe zanurzenie. Jeśli natomiast niektóre będą pikować w dół – wywołane ciśnienie nie zrównoważy siły grawitacji i statek uniesie się lekko do góry.
W związku z tym, że trudno stwierdzić co naprawdę może zdarzyć się ze statkiem, kapitan i pierwszy oficer powinni dokonać szczegółowych obliczeń.
Pszczela matematyka… jest niepotrzebna morskim wilkom
Jeśli pszczoła leży na wadze i waży np. 1g, to gdy unosi się o 1 mm (tyle wystarczy) to powoduje nacisk powietrza na szalkę 1g. Oczywiście, gdy unosi się wyżej to nacisk spada. Jak unosi się 1m nad szalką, to jest nie do zmierzenia, a gdy całkiem odleci to wynik będzie zerowy. Jaki inne czynniki kapitan powinien przewidzieć w obliczeniach?.
Oczywiście namówić na takie obliczenia można tylko młodych i niedoświadczonych marynarzy. Doświadczeni bez zbędnych obliczeń stwierdzą, że obecność pszczół w ładowni może co najwyżej skończyć się niezbyt przyjemnymi użądleniami i nie będzie miała wpływu na zachowanie statku.
Ta zagadka była bardzo popularna na statkach PLO. W rejsach dłuższych niż 100 dni marynarze nie mieli już o czym rozmawiać, a temat o ładunku pszczół luzem w ładowni statku był zawsze aktualny i powodował zażarte dyskusje, przy czym zazwyczaj liczba rozwiązań była co najmniej równa liczbie dyskutantów. Należy przy tym zwrócić uwagę, że kreatywność dyskutantów rosła w przypadku kiedy próbowano dyskutować przy butelce „wody mineralnej”.
Prawidłowe zabezpieczenie ładunku do transportu to umiejętność wymagająca znajomości praw fizyki takich jak np. prawo Archimedesa. Pascala, Bernoulliego, których uczyliśmy się w szkole, ale również doświadczenia, które zdobywa się latami obcując z różnymi ładunkami. I jest potrzebna również w przypadkach, w których w grę wchodzi transport żywych zwierząt.
Okazuje się, że najważniejsza jest to, że podczas ruchu środka transportu na ładunek działają siły bezwładności. To one powodują, że ładunek w ładowni potrafi się przemieścić w niekontrolowany sposób. Siły te potrafią osiągnąć nieprawdopodobnie duże wartości i są ściśle powiązane z masą ładunku oraz manewrami, które wykonuje środek transportu.
A tak naprawdę jak to jest z transportem pszczół luzem w ładowni statku?
Co na ten temat Państwo sądzicie?
Źródło: Wielki poradnik pasieczny – Sławomir Trzybiński, Portal pasieki Michałów.